piątek, 9 grudnia 2011

Pobiegałem, pobiegałem i się wybiegałem :)...

Wieczorem dałem Toby'ego do "przenośnego" kołowrotka ...Biegał, biegał i biegał i tak ok.40min. Kiedy stwierdzilem,że zbyt długo biega wyciągnołem go z "kołowrotka",a On tak jakby przytulił się do mojej ręki jakby polizał i wgl.. Od dziś jeszcze bardziej Go kocham <3..
Pozdrawiam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz